lip 21 2004

Moja moralność uciekła...


Komentarze: 0

I co gorsza powiedziala,ze nie wróci chyba w najbliższym czasie.Qrwa,komórę mi wcięlo.I to jeszcze abonamentową.:(No dobrze,ale to nie o to chodzi w tej notce.Muszę się jakos sformulować,zebrać do kupy i napisać,to co mialam napisać.Tylko jak to Juti przeczyta to mnie wychlosta jak mnie dopadnie.Bo są na tym świecie rzeczy,o których się fizolofom or filozofom(wedle uznania i przynależności towarzyskiej)nie śnilo.Hehehehehe.....no jakoś nie mogę.....ale muszę.Zmuszam powoli palce do napisania krótkiego równania,które opisuje wczorajszy(a raczej dzisiejszy bo to chyba piąta rano byla)stan mojego...eer...no nie wiem czego...może mojej desperacji?Nie...To też nie to...No dobra.A teraz prosto z mostu power:ja+alkohol+mlodszy kolega=...no,sami wiecie...I pótorej godziny życia poszlo...ale świt byl fajny...Breh bre breh.Już widzę minę Juti.HeheMUAHAAAAAAHAAAAHAAAAAAAAABUAAAAAAAHAAAAHAAAAAAAAAA.Wiem,że dziwne.Ja też sobie nie wierzę.Bez kitu.Absolutnie.No nie śmiejcie się.O,piorun...burza będzie...heh...No dobra,porozmawiajmy o pogodzie...

runeko : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz