Komentarze: 1
Wlaśnie?Jaki jest dzisiejszy dzień?Sama nie wiem.Ten dzień jakoś mnie boli.Nikt nie ma dla mnie czasu.Smutno mi.Ale jestem z nim umówiona na jutro.Heh.Przynajmniej to mnie pociesza.Ale...co u licha będzie dalej?
Boję się.Zawsze sie boję.Boję się,że coś się nie uda,że,no nie wiem...Że może nie jestem tego warta?Że zawsze jest ktoś lepszy ode mnie.Nie wiem.Jakiegoś dola zlapalam.Jutro czeka mnie chwila prawdy.Boję się tego,co uslyszę.Ale uda się.Wierzę w to,że się uda."Z każdym dniem znaczysz dla mnie więcej."Jakim cudem ja to napisalam?Nie mam pojęcia...
Milość nastaje
W świcie,w pragnieniu
W niebycie Boskiej drogi
W milczeniu glośnym
Jak wiersz pisany krwią
Rodzi się w bólach
W cieniu umyslu
W drżącej dloni
W strachu
Wiara nastaje
W czlowieka
W pierwszy oddech
W ostatni szept
Jak ludzie dążący do Raju
Umierają w szczęściu odwiecznym
Tak rodzi się miość
I umiera rozum
Tak ja przybieram magię w slowa
I tworze arcydzielo swego serca
Tak Ty nie odwracaj się
I bądź mym sercem,rozumem
Nadzieją w wiarę
Wiersz ten powstal 30 maja tego roku.Tak,zgadliście.Autorstwo w 100% moje i niczyje inne.Ale jak komuś się podoba to można przepisać(z zachowaniem praw autorskich,ofcoz).Wiem,i tak się nie spodoba.Ale proszę o komentarz.Może być nawet niepochlebny, byle szczery,oki?